Jak rozpocząć „przygodę” z rozwojem osobistym?

Gdyby tak, zapytać każdego z nas, co rozumiemy pod stwierdzeniem rozwój osobisty to zapewne każdy poda swoją definicję rozwoju, która jednoznacznie będzie wynikała z poziomu świadomości pytanego, charakteryzującego jego stosunek do siebie i otaczającej rzeczywistości. Jest tak dlatego ponieważ każdy człowiek różni się od innych pod wieloma względami, różnimy się swoimi zdolnościami, doświadczeniami, zainteresowaniami, sposobami reagowania na określone sytuacje. Są to różnice indywidualne, wpływające na naszą odrębność i niepowtarzalność – osobowość.

O rozwoju możemy powiedzieć, że funkcjonuje on w dwóch sferach człowieka w sferze świadomej oraz nieświadomej. Sfera nieświadoma to dążenia oraz działania w których opieramy się często na ogólnie przyjętych wzorcach, staramy się być lepsi (często od innych), w tym co robimy  rywalizując ze światem. Trwa to, aż do momentu w którym dochodzimy do sytuacji kiedy osiągnięcie celów nie przyniosło spodziewanego zadowolenia, zaczynamy się wówczas zastanawiać  „ gdzie popełniłam błąd”. Wtedy zaczyna docierać do nas, że to, co nas spotkało nie mieści się w ramach naszego dotychczasowego modelu świata. Jeżeli dopuścimy do siebie myśl, że być może ja sama się do tego przyczyniłam, to jest to pierwszy krok do wejścia w świadomy rozwój, gdzie zaczynamy uwzględniać, że jest coś w nas co decyduje o tym czego doświadczamy w naszym życiu.

Jeżeli odważymy się iść w tym kierunku, dokonać możemy zaskakujących odkryć dotyczących naszej psychiki i tego, co determinuje nasze postępowanie i życie. Zmiana, która może się w nas dokonać będzie miała wpływ na nasze reakcje, nasze wybory a przez to zmianę sposobu odbierania rzeczywistości. Warto działać według jakiegoś uporządkowanego planu. Począwszy od przemyśleń,  co chcemy osiągnąć? dlaczego? po co? jakie umiejętności możemy doskonalić? co chcielibyśmy zyskać?

Takie podejście do życia może dać nam zauważalną zmianę w relacjach z otoczeniem więcej odwagi i pewności w działaniu,  sprawy do załatwienia mogą okazać się łatwiejsze niż przypuszczaliśmy i nagle uświadamiamy sobie, że to o czym marzyliśmy i wydawało się nieosiągalne staje się dostępne i w zasięgu ręki. Rozwój osobisty powinniśmy zatem rozumieć jako przeszukiwanie swojego wewnętrznego świata, przechadzanie się po własnym ogrodzie emocji, porządkowanie go, pielęgnowanie tego co przydatne i dobre, oraz usuwanie wszystkiego co przeszkadzające.

Tak więc rozwój osobisty należy traktować jako narzędzie, a nie cel sam w sobie. Inaczej będzie to tylko szukanie po omacku  - ale przecież nie o to chodzi, prawda?    

Pozdrawiam,
Magdalena Gruszka.
pedagog, psychoterapeuta, coach.