Czy to już letnia depresja?

            Wydawać by się mogło, że gdy świeci słońce i planujemy letni wypoczynek to depresja nas nie dotyczy. A jednak, kiedy zbliża się okres wakacyjny, niektórzy z nas odczuwają smutek, lęk, zmęczenie i rozdrażnienie, a nawet kłopoty ze snem. Nie każdy dobrze znosi wysokie temperatury lub przebywanie w klimatyzowanych pomieszczeniach. To bywa uciążliwe.

            A co gdy mieszka się w Holandii, gdzie większość w roku pada deszcz i wieją wiatry a słońca jest jak na lekarstwo. Co kiedy czekamy z utęsknieniem na lato, upalne dni a przychodzi lekkie podniesienie temperatury a na niebie ciągłe chmury. Ciężko wtedy o energię życiową.
Chodzimy do pracy jesteśmy zajęci własnymi sprawami i w gruncie rzeczy nam to nie przeszkadza, tłumaczymy sobie, że zrekompensujemy sobie tę pogodę wyjazdem do Polski lub innego ciepłego kraju. 
Ale lato może być kosztowne. Wyjazdy rodzinne bądź niania dla dzieci to dodatkowe koszty. W roku szkolnym wszystko działa według planu, dzieci w placówkach edukacyjnych, my w pracy, inaczej sprawy się mają w powszednie dni tygodnia. W wakacje wszystko się zmienia i może wywoływać stres – wysokie oczekiwania względem pogody, jakości spędzanego urlopu, zapewnienie dzieciom opieki, rozrywki, zaplanowanie pracy. Dodatkowo niektórzy mogą nadmiernie przywiązywać uwagę do swojego ciała, co w konsekwencji prowadzi do sytuacji, w których osoby mogą czuć się  mniej komfortowo w skąpym stroju. Zatem w okresie wakacyjnym, depresji sprzyja wiele czynników natury psychologicznej.

        Tzw. depresję letnią spotykamy jednak stosunkowo rzadko w porównaniu do reakcji emocjonalnej na zwiększony stres. W krajach angielsko języcznych  ten stan nazywany jest holiday blues, czyli „wakacyjną chandrą”.

Okres wakacyjny wiąże się bowiem z zwiększonym odczuwaniem samotności, troskami o finanse oraz zwykłym fizycznym zmęczeniem. Właśnie wtedy niektóre osoby reagują smutkiem i lękiem. To, czy nasz smutek jest jeszcze „chandrą”, czy już „depresją” zależy od stopnia jego nasilenia i długości trwania. Osoby, którym towarzyszy depresja często są bardziej wyczulone na bodźce zewnętrzne, stąd nadmierny hałas i barwność zatłoczonych plaż i deptaków nie będą stanowiły idealnych warunków dla rekonwalescencji.

        Czasami w chwilach gorszego samopoczucia można wyjść z domu, wybrać się na spacer, zakupy  na rower bądź wykonać jakiś inny wysiłek fizyczny, często tyle wystarcza aby zażegnać zły nastrój. Natomiast gdy przygnębienie utrzymuje się dłużej niż 2 tygodnie i towarzyszą mu częstsze sięganie po leki lub alkohol, zaburzenia snu i brak apetytu, należy udać się do lekarza.

 

Pozdrawiam,

Opracowała dla portalu społecznościowego Fakty.nl
Magdalena Gruszka.
pedagog, psychoterapeuta, coach.